sobota, 29 listopada 2014

Mamy już 1 tydzień

Nasze kochane maluszki skończyły dzisiaj pierwszy tydzień życia. Nadal wszystkie są zdrowe i w dobrej kondycji. Są bardzo silne i coraz szybciej przemieszczają się po kojcu.

 
 

Co tydzień będziemy robić dla Was sesję zdjęciową poszczególnych szczeniąt abyście mogli zobaczyć jak rosną i zmieniają się.
Dzisiaj zapraszam na pierwszą a właściwie drugą sesję szczeniąt http://pl.fotoalbum.eu/psieranczo/a832650

Odbyła się również kontrola miotu przeprowadzona przez naszego kota Kiciula. Kiciul zawsze jako pierwszy ma zaszczyt i przyzwolenie poznać nowych domowników :)



I jeszcze bonusik czyli film pod tytułem droga do stołówki :)

 


 

piątek, 28 listopada 2014

Głodomorki

Maluszki rosną jak na drożdżach :) Zawsze głodne, zawsze chętne na cycucha. Mimo, że jeszcze nie widzą i nie słyszą zawsze wiedzą kiedy mama wchodzi do kojca. A mamusia nauczyła się dbać o swoje dzieci i teraz w kojcu czyściusieńko i maluszki również czyste i wylizane. Choco nie jest nadgorliwą mamą, z przyjemnością wychodzi z kojca aby odpocząć oraz z pokoju aby ochłodzić się, bo szczenięta potrzebują wysokiej temperatury w pomieszczeniu a ona nie. Z przyjemnością wychodzi na króciutkie spacerki ale zawsze wie kiedy już czas wracać do dzieci :)

A to głodomorki w akcji, złościmy się, ciągniemy, szarpiemy kiedy to mleczko w końcu poleci? (hi, hi ...)

 
 
 
O w końcu poleciało, łykamy, łykamy ... pychotka !
 
 

 

wtorek, 25 listopada 2014

Przedstawiam szczenięta

Przyszedł czas na przedstawienie każdego szczeniaczka osobno :) Jeszcze nie dałam im imion, bo wolę najpierw lepiej poznać maluszki za nim dostaną swoje rodowodowe imiona. Tradycyjnie wszystkie szczenięta w mojej hodowli otrzymają imiona mitologicznych bogów, bóstw czy innych postaci z mitologii z całego świata. Tym razem będą to imiona na literę E.

PIESEK 1



  
 
 
PIESEK 2
 


 
 
 
 
 
SUCZKA 1
 


 
 
SUCZKA 2
 

 
 
SUCZKA 3
 



 
 
 

 

 

 
 

poniedziałek, 24 listopada 2014

Pierwsze dni

Ach jaki cudowny czas nastał. Maluszki rosną jak na drożdżach, są takie milutkie i tak fantastycznie pachną. Uwielbiam rozdawać im buziaki. Teraz niewiele dzieje się w kojcu, bo kluseczki tylko śpią i jedzą oraz popiskują gdy coś im nie pasuje. Niektóre z nich to prawdziwe głodomorki, które jak mleczko leci za słabo (mleko nie leci przez cały czas tak samo) to złoszczą się i krzyczą w niebogłosy.
Choco odpoczęła już po porodzie, czasami ma jeszcze trochę skurczy, bo macica się obkurcza i to pewnie jest dla niej dyskomfort. Opiekuje się maluszkami, tylko z myciem szczeniaczków nie wszystko idzie jak powinno ale to pierwsze jej dzieci więc może jeszcze nauczy się  :)

 


niedziela, 23 listopada 2014

Narodziny !

Oficjalnie z wielką przyjemnością informuję, że w dniu wczorajszym czyli 22 listopada przyszło na świat 5 czarno-białych szczeniąt, 3 suczki i 2 pieski.
Maluszki rodziły się w następującej kolejności :

godz. 12.32 suczka 1 - waga 346g
godz. 13.14 piesek 1 - waga 344g
godz. 14.14 suczka 2 - waga 288g
godz. 16.24 piesek 2 - waga 276g
godz. 16.35 suczka 3 - waga 324g

Szczenięta są zdrowe i bardzo silne. Mamusia odpoczęła i również doszła do siebie po wyczerpującym dniu.

 
 
 
  





 
 
Wkrótce przedstawię każdego maluszka z osobna. 


sobota, 22 listopada 2014

Startujemy cd.

19.30
U Choco był z wizyta Pan Doktor, zbadał mamusię, zrobił usg i teraz mamy pewność, że poród się zakończył i nie ma w brzuszku więcej szczeniąt.
Po następne wieści i pierwsze zdjęcia maluszków zapraszam jutro.

17.00
Mam chwilkę aby donieść, że mamy na ten moment 5 szczeniąt , 3 suczki i 2 pieski wszystkie czarne. Poród jeszcze się nie zakończył więc czekamy, nie mam pewności czy jeszcze jakiś maluszek nie przyjdzie na świat :)

od godz 12 RODZIMY !!!

godz. 11.30 - 36,7

godz. 9 - 36,7

8.30
Oj długi mamy ten start długi. Poraz kolejny natura dała mi pstryczka w nos. Nie ukrywam, że zaczęłam się już denerwować, bo mija doba od spadku temperatury a poród nadal się nie zaczyna i temperatura nie rosła. Rano wyszła Choco na spacerek, pobiegałyśmy trochę po ogródku i temp wzrosła, niestety zabrakło mi już tabelki więc będę pisać tutaj.
godz. 8.00 - 36,9

piątek, 21 listopada 2014

Startujemy

23.00
Sytuacja nadal bez zmian, Choco na przemian to ziaje do śpi. Zjadła kolację. Nie chce za bardzo wychodzić z pokoju, ze mną to jeszcze pójdzie ale z kimś innym absolutnie NIE.
Mam przeczucie, że poród rozpocznie się dopiero rano, zobaczymy czy mnie przeczucia nie mylą :)

17.00
Temperatura stanęła w miejscu więc nie pozostaje nic innego jak czekać nadal. Niestety długie czekanie słabo mi wychodzi :)
Choco zjadła kolejne dwa posiłki, ma momenty ziajania w przerwach między nimi odpoczywa i śpi.

13.00
Temperatura bardzo pomału rośnie. Choco leży spokojna w kojcu, czasami ziaje albo zmienia pozycję, ona również czeka :)

9.00
Temperatura spadła już do 36,1 czekamy kiedy zacznie rosnąć. Śniadanko zjedzone. Jest opinia, że suczki przed porodem nie chcą jeść. Ja na przykładzie mamy Choco przekonałam się, że to nie prawda, Jolly zjadła śniadanie i po godzinie przyszło na świat pierwsze szczenię. Także zjedzony posiłek o niczym nie świadczy :)

7.00
Nastąpił moment, na który wszyscy czekamy czyli spadek temperatury poniżej 37 stp. Pojawiły się również pierwsze objawy zwiastujące zbliżający się poród czyli ziajanie oraz delikatny niepokój Choco. Suczka instynktownie szuka wtedy bezpiecznego miejsca. Dzisiejszej nocy spałyśmy z Choco razem w pokoju porodowym i Choco rano uznała, że najbezpieczniejszym dla niej miejscem jest kojec porodowy :) moja mądra sunia.
Niestety nie mogę przewidzieć kiedy rozpocznie się poród czy jeszcze dzisiaj czy dopiero jutro. Na pewno nadal będę mierzyć temperaturę, która może jeszcze się obniżyć a tuż przed porodem znowu zacznie rosnąć.
Maluszki czekamy na Was :)

wtorek, 18 listopada 2014

Cisza przed burzą

U nas na razie panuje całkowity spokój, ani temperatura ani zachowanie Choco nie świadczą o rozpoczynającym się porodzie. I dobrze w końcu termin wyznaczyłam na czwartek :)
Na porannym spacerku Choco żwawiej maszerowała prawdopodobnie dlatego, że brzuszek obniżył się już i wyraźnie przesunął do tyłu.
MEGA APETYT, który ma Choco od początku ciąży nadal się utrzymuje, czyli ma ochotę zjeść konia z kopytami :)
Pojechałyśmy dzisiaj na wizytę do Pani doktor aby przez badanie usg sprawdzić czy maluszki prawidłowo się układają ale pech chciał, że wyłączyli prąd i nie mogłyśmy podejrzeć szczeniąt.
Uzupełniłam statystyki o ostatnie ważenie i mierzenie brzuszka także Choco przytyła w ciąży 4,3 kg (oj sporo) a brzuszek powiększył się o 22 cm.
Moje przygotowania do porodu już się zakończyły, teraz odpoczywam aby mieć siły na pomoc przy porodzie. Wielogodzinne asystowanie suczce jest bardzo męczące, zwłaszcza że w nocy często sprawdzam jak się ciężarna czuje albo poród odbywa się w nocy. Ale zawsze mogę liczyć na osobiste wsparcie jakiejś dobrej duszyczki i oczywiście mojego kochanego męża, który w tym czasie jest w pełnej mobilizacji i gotowości :)
Także czekamy dalej. Bądźcie razem z nami, będzie mi bardzo miło wiedząc, że trzymacie kciuki i kontrolujecie sytuację przez bloga. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)
 

niedziela, 16 listopada 2014

Przygotowania do porodu

Przygotowania do porodu mają się ku końcowi. Przyszła mamusia wyczesana, wykąpana. Czyściutka i milusia ze ślicznym brzusiem :)

 
 
wylegiwanie się to teraz główne zajęcie Choco :)

 
 
 
Pokój z kojcem również przygotowany. W tym kojcu szczenięta spędzą pierwsze 3 tyg życia.
 
 
 
Od piątku rozpoczęłam częste badanie temperatury. Z tabelki widać, że temp. obniżyła się już delikatnie. W pewnym momencie powinna spaść poniżej 37 stopni i jeśli utrzyma się tak przez kilka godz. jest to sygnał, że w ciągu 24 godz. rozpocznie się poród. Tuż przed porodem temp zacznie rosnąć. Także jeśli chcecie z nami śledzić jak rozwija się sytuacja zapraszam do działu statystyki ciążowe gdzie na bieżąco uzupełniam mierzenie temperatury.
To jest czas kiedy bardzo uważnie obserwuję Choco aby uchwycić pierwsze zmiany zachowania i być gotową na pomoc przy porodzie. Na razie jest spokój ale wiem, że sytuacja może zmienić się z dnia na dzień. 
 


środa, 12 listopada 2014

8 tydz ciąży

Kolejny tydzień minął "jak z bicza strzelił" zwłaszcza, że zdecydowaliśmy się z mężem pojechać na długi weekend w Karkonosze (bez psów). Odpoczęłam, zbierałam siły na następne 2 miesiące kiedy to nie dane mi będzie dłużej pospać a przez pierwszy tydz po porodzie wyspać się :) Ale i tak będą to cudowne dla mnie tygodnie.

Choco przytyła i urosła na szerokość hi, hi ... to bardzo dobrze. Od początku ciąży przytyła już 2,7 kg i brzuszek powiększył się o 17,5 cm . Mój kochany grubasek :)

Teraz rozpoczyna się czas przygotowań do porodu. Trzeba przygotować pokój, zmontować kojec porodowy, wyprać wszystkie potrzebne akcesoria. Ale również ostatnie czesanie, kąpanie i podgolenie brzuszka Choco aby tuż przed i po porodzie nie męczyć suczki a zapewnić jej chociaż min higieny.
Przy takich zajęciach czas szybciej mija.

środa, 5 listopada 2014

7 tydz ciąży

Dzisiaj uzupełniłam statystyki o kolejne pomiary, oj rośnie brzuszek, rośnie :)
Mimo dodatkowego ciężaru Choco żwawo maszeruje na spacerach, na razie nie ma potrzeby aby chodziła na osobne spacerki, bo świetnie daje sobie radę.
Raczej woli spędzać czas razem ze mną w domu niż z bandą na ogródku ale dzisiaj nawet pobiegała i pobawiła się z pozostałymi psami. Dużo się wyleguje i wyciąga na podłodze, lubi gdy głaszczę ją po wystającym już brzuchu. Ale poza tym pozostałe swoje zadania spełnia nadal z gorliwością, czyli stróżowanie :)

Nie mogę sobie zarzucić, że przyszła mamusia źle się odżywia :) Czasami myślę, że moje dziecko gorzej jada, ale psy nie wybrzydzają, że nie lubią np. bakłażana.
Na zdjęciu przykładowy zestaw warzyw i owoców, które miksuję i dodaję do mięsa. Mix który powstał porcjuję i zamrażam, w tym przypadku starczyło na 8 porcji/dni dla wszystkich psów.




W niedługim czasie przygotuję dla Was osobny dział na temat żywienia karmą BARF.
Wiem, że może się to wydawać dość skomplikowane zwłaszcza w dobie karmienia gotowymi, suchymi karmami.
Moje psy głównie jedzą Barfa ale raz w tygodniu dostają suchą karmę aby układ pokarmowy był do niej przyzwyczajony. Jest to dość przydatne, zwłaszcza na wyjazdach.

wtorek, 4 listopada 2014

Leniuchowanie

Tak wspólnie odpoczywają przyszła mamusia z przyszłym tatusiem. Moja nieodłączna cudowna parka, dwa pluszowe niedźwiadki :)